niedziela, 5 stycznia 2014

EPILOG






6 LAT PÓŹNIEJ , UKRAINA .

- Dzień dobry Kochanie . - poczułam nagle ostre promienie słońca , wpadające przez okno i czyjś pocałunek na policzku . Uśmiecham się , otwieram oczy ...
- Olaf . - mówię sama do siebie , lekko zawiedziona , ale przyzwyczajona . Od 6 lat budzę się z myślą o kimś innym .
- A kogo się spodziewałaś . ? - zapytał i pocałował mnie .
- Nie trzeba było . - powiedziałam i objęłam wzrokiem cały stolik , na którym było przygotowane śniadanie dla mnie .
- To tylko jeden z wielu prezentów , przygotowanych na twoje urodziny . - odpowiedział .
- Co . ? A no tak ... dzisiaj 14 luty . - przypomniałam sobie .
- Tak ... Masz dzisiaj 26 lat ,  dlatego niczym się nie przejmuj , zjedz śniadanie a ja wracam do przygotowań . - powiedział i zniknął za drzwiami naszej sypialni .
Wstałam z łóżka i ubrałam mój zielony szlafrok . Wyszłam do przed pokoju i zobaczyłam jak Maksym leci do mnie , cały upaprany nutellą .
- Mamo , mamo . - maluch zaczął krzyczeć i biec w moją stronę .
- Co się stało . ? - zapytałam i zaczęłam czyścić jego małą buzię kciukiem .
- Nie umiem posmarować kanapki . - powiedział maluch i popędził do kuchni , a ja za nim . Kiedy przygotowałam Maksymowi śniadanie , poszłam się przebrać i posprzątałam w domu .
- Gdzie ty tak biegasz . ? - zapytałam Olafa , kiedy przemknął z salonu do naszej sypialni .
- Kochanie , o godzinie 18 bądź gotowa . - powiedział .
- Na co . ? - krzyknęłam , ale odpowiedzi nie uzyskałam .
Ubrałam małego i poszłam na spacer do moich rodziców . Ja porozmawiałam chwilę z mamą a mały pobawił się z naszym starym psem . Około godziny 17 przyszła Tania .
- Cześć . - powiedziała .
- Witaj . - odparłam , szukając w szafie sukienki wieczorowej .
- Gotowa . ? - zapytała .
- Nadal nie wiem na co , ale szukam jakiejś sukienki . - odpowiedziałam .
- Wszystko w swoim czasie . - odparła uśmiechnięta Tania .
- Co on kombinuję ? Zaczynam się denerwować . - powiedziałam .
- Dowiesz się wszystkiego .. Oksana ... trochę zaufania . - odpowiedziała przyjaciółka .
Pokręciłam głową i założyłam sukienkę wieczorową . Po chwili Ja , Tania i Maksym zeszliśmy na dół . Otworzyłam drzwi i usłyszałam głośny krzyk ludzi :
- Niespodzianka !
Stałam jak wryta , nie wiedząc co się dzieje . Ludzie pojedynczo zaczęli się schodzić w moją stronę i składać mi życzenia . Podeszłam do Olafa , który rozmawiał z dwoma obcymi mi mężczyznami .
- Olaf .. - szepnęłam mu na ucho , a następnie obydwoje odeszliśmy na bok .
- Jak ci się podoba kochanie . ? - zapytał uśmiechnięty .
- Co to ma wszystko znaczyć . ?
- Impreza urodzinowa , nie cieszysz się . ? - zapytał .
Chciałam coś powiedzieć , ale ugryzłam się w język . Uśmiechnęłam się sztucznie , a Olaf mnie pocałował .
- Rozluźnij się kochanie . - powiedział . - A teraz chodź , chcę Ci kogoś pokazać , to kolejna niespodzianka . - powiedział i złapał mnie za rękę , ciągnąc na drugą stronę salonu .
Stanęłam obok Olafa i nie mogłam uwierzyć własnym oczom .
- Kochanie ... twoi przyjaciele z Polski . - powiedział i uśmiechnął się do mnie .
Zobaczyłam Dominikę , była taka sama jak sześć lat temu . Tylko Damian miał krótsze włosy . Nic się nie zmienili . Patrzyliśmy na siebie i nikt nie wiedział co powiedzieć . Wreszcie zza ich pleców wyłonił się ... Patryk ?
Serce zaczęło mi bić jak oszalałe , a słowa grzęzły mi w gardle .
- Witajcie . - powiedziałam .
Dominika jako pierwsza rzuciła mi się na szyję . Obydwie się rozpłakałyśmy . Od sześciu lat nie utrzymywałyśmy ze sobą kontaktu , a ja miałam zbyt mało odwagi , aby odezwać się pierwsza . Kiedy przywitałam się również z Damianem , przyszedł czas na Patryka . Podeszłam do Niego , a on momentalnie zapytał :
- Możemy porozmawiać . ?
- Jasne . - pokiwałam głową i przeprosiłam Dominikę wraz z Damianem .
Poszliśmy na górę do sypialni mojej i Olafa . Patryk usiadł na łóżku a ja stanęłam przy drzwiach .
- Napijesz się czegoś . ? - zapytałam .
- Nie , dziękuję . - odpowiedział i wstał .
- Nie wiedziałam , że przyjedziecie . Olaf zrobił mi niespodziankę . - próbowałam zacząć rozmowę .
- Pies . ?
- Słucham . ? - nie bardzo wiedziałam o co mu chodzi .
- Olaf ... chciałaś o nim zapomnieć na moście .. - nagle zaczęłam kojarzyć fakty i zrobiło mi się totalnie głupio .
- Olaf to nie pies .. to mój mąż . - powiedziałam .
- Zdążyłem zauważyć . - odpowiedział i podszedł do stolika na którym stały ramki i różnorakie zdjęcia .
Chłopak podniósł jedną z ramek i zapytał :



- Kto to . ?
- To mój syn , Maksym . - odpowiedziałam .
- Śliczny . odparł .
- Dziękuję . Ale nie o tym chciałeś rozmawiać , prawda ? . - powiedziałam .
- Masz rację . - poparł mnie . - Chciałem Ci zadać tylko jedno pytanie . - powiedział .
- Słucham . - wzruszyłam ramionami .
- Dlaczego . ? - powiedział prosto z mostu .
Westchnęłam i usiadłam na łóżku .
- Dla Niego . ? - zapytał i pokazał mi ramkę ze zdjęciem na którym byłam ja i Olaf .

 
- Nie ...
- To dlaczego . ? - podniósł głos .
- Bo ... za bardzo się różniliśmy , bo ciągle się kłóciliśmy ....
- Przestań mi wtykać takie bzdury . - wrzasnął .
- To nie bzdury , to prawda . - odpowiedziałam .
- Kochałaś mnie wgl . ? - zapytał .
- Po co do tego wracać . ?
- Pytam ... kochałaś . ?
Popatrzyłam na Niego . Był zdenerwowany i ciągle trzymał ramkę ze zdjęciem . Patrzył na mnie tymi samymi błękitnymi , przeszywającymi oczami . Miał wyciągniętą , pomiętą koszulę i zarost .
- Kochałam ... - odpowiedziałam krótko .
- Zaczekaj . - złapał mnie za nadgarstek , kiedy chciałam opuścić pokój .
Popatrzyłam na niego dłuższą chwilę .
- Wiesz , że wystarczy jedno twoje słowo ...
- Nie żartuj Patryk . - zaśmiałam się gorzko .
Chłopak popatrzył na mnie pytająco .
- Nie mamy już po dwadzieścia lat .. Ja mam męża i dziecko . - powiedziałam .
- Masz męża , którego nawet nie kochasz . - powiedział .
- Co ty możesz o tym wiedzieć . ? - zapytałam .
- Twoje oczy , ciągle są smutne . Kochasz go . ? Cieszysz się jego codziennym widokiem . ? - mówił .
- Kocham Maksyma , to mi wystarcza . - odpowiedziałam .
- Stałaś się niewolnicą . - powiedział .
- Nie . - wrzasnęłam . - To ty mnie nią uczyniłeś . Przez to , że się w Tobie kiedyś zakochałam , teraz nie mam możliwości się odkochać i spróbować coś stworzyć z Olafem . - krzyczałam .
- Więc to moja wina . ?
Zaczęłam ocierać łzy i próbować na Niego nie patrzeć .
- Nienawidzę Cię . - powiedziałam i wpadłam w histerię .
Patryk przyciągnął mnie do siebie za rękę i mocno przytulił .
Po paru minutach zeszliśmy na dół .
Kolejne godziny spędziłam na rozmowie tylko z nimi . Znowu poczułam się jak w Polsce , kiedy nasza czwórka imprezowała . Około godziny 23 Dominika i Damian wraz z Patrykiem , musieli jechać do hotelu się spakować , ponieważ zaraz na następny dzień mieli samolot . Pożegnałam się z Nimi i obiecałyśmy sobie z Dominiką od teraz utrzymywać kontakt .
- Na mnie już czas . - powiedział Patryk , kiedy się żegnaliśmy .
- Trzymaj się . - zaśmiałam się .
- Przepraszam za wszystko . - powiedział .
- Nie masz za co , to ja powinnam Cię przeprosić . - odpowiedziałam .
- Mamo , mamo . - usłyszałam za sobą głos chłopca .
- Tak . ? - przykucnęłam przy maluchu .
- Tata nie chce mi dać ciastek . - powiedział .
- Gdzie ciocia Tania , przecież miała być z Tobą w pokoju . - powiedziałam i stanęłam na nogi . Spojrzałam na Patryka , który przysłuchiwał się , rozbawiony naszej rozmowie . - Maksym , to jest Patryk . Patryk to jest mój synek Maksym . - przedstawiłam ich sobie . Chłopiec podał grzecznie rękę i zniknął pomiędzy tłumem gości .
- Fajny chłopak . - powiedział Patryk .
Ja tylko się uśmiechnęłam .
- Mam nadzieję , że wszystko Ci się ułoży . - powiedział - I , że ... jednak spróbujesz go pokochać . - dodał .
- Tobie też tego życzę . - powiedziałam i mocno się w niego wtuliłam .
Patryk wyszedł przed dom i wsiadł do samochodu Dominiki . Kiedy odjeżdżali , uprzednio im machając wróciłam do środka .
Zerknęłam na Olafa , który pomachał mi i nadal był pogrążony w rozmowie z gośćmi . Uśmiechnęłam się i udałam do naszej sypialni . Popatrzyłam na ramkę ze zdjęciem moim i Olafa , którą Patryk podczas naszej rozmowy trzymał w ręku i która leżała teraz na łóżku . Kiedy chciałam ją podnieść , zobaczyłam , że obok niej leży mały kalendarzyk . Otworzyłam go i na pierwszej stronie zobaczyłam swoje zdjęcie , które było wklejone a pod nim napis " Oksana " . Uśmiechnęłam się sama do siebie , wtuliłam w kalendarzyk i leżąc w łóżku , zanurzyłam się w wspomnieniach .


^^^

No to mamy epilog .
Trochę mi smutno , że to już koniec , jak przy każdym kończącym się opowiadaniu .
Chciałam Wam podziękować , każdemu z osobna i wszystkim razem . Dziękuję Wam z całego serca , że czytałyście to opowiadanie , byłyście ze mną do końca i w chwilach zwątpienia podnosiłyście na duchu .
Jesteście po prostu niezastąpione , kocham Was .
Przy okazji chcę was zaprosić tutaj :
http://niezniszczalna-milosc.blogspot.com/
Jeszcze raz Wam dziękuję .
Pozdrawiam Lena .

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 9 .



Wstałam rano i spakowałam ostatnie rzeczy do walizki . Od samego rana Dominika się do mnie nie odzywała a ja próbowałam nie rzucić wszystkiego i po prostu nie zostać . Wiedziałam jednak , że nie mogę zostać ze względu na Patryka . Kiedy ostatnie rzeczy znalazły się w walizce , zobaczyłam , że mam godzinę do wylotu . Poszłam wziąć prysznic , bo Dominiki w mieszkaniu nie było . Gotowa z walizką w ręku , chciałam zejść do taksówki przed blok . Nagle drzwi się otworzyły i przede mną stanęła Dominika z kluczami w ręce .
- Chciałaś tak bez pożegnania . ? - zerknęła na moją walizkę .
Popatrzyłam na nią smutnym wzrokiem i zaraz obydwie rzuciłyśmy się sobie w ramiona .
- Będziesz dzwonić . ? - pociągała nosem .
- Jasne , że tak . Nawet dwa razy dziennie , aż w końcu będziesz miała mnie dość . - powiedziałam i jeszcze mocniej ją przytuliłam .
Kiedy się już pożegnałyśmy , zeszłyśmy razem na dół do taksówki . Nagle usłyszałam za sobą krzyki :
- Oksanaaa , czekaj ! - odwróciłam głowę z nadzieją , że to Patryk . Jednak się pomyliłam . To Damian biegł co sił w nogach w naszą stronę .
- Musiałem się pożegnać . - powiedział i mocno się we mnie wtulił .
- Kochany jesteś . - zaśmiałam się . - A Patryk . ? - zapytałam po chwili .
- Nie chciał przyjść ... próbowałem go wyciągnąć , ale ...
- Nic na siłę . - dokończyłam .
- Trzymasz się . ? - zapytała Dominika .
- W porządku . - odpowiedziałam .
Ostatni raz ich uścisnęłam i taksówka ruszyła na lotnisko . Całą drogę przepłakałam , oglądając nasze wspólne zdjęcia na telefonie . Lot minął mi bardzo szybko . Dwie godziny i już na Ukrainie . Z lotniska odebrał mnie tata . Przywitałam się z nim i pojechaliśmy do mojego rodzinnego domu . Tam momentalnie rzuciłam się mamie w ramiona . Potem poszłam do Tani i przegadałyśmy cały dzień , rozmawiając między innymi o moim przyszłym spotkaniu z Olafem . Co chwilę patrzyłam na telefon , czy Patryk czasem nie dzwonił albo nie pisał , ale nic z tego . Wieczorem około godziny 23 zadzwoniła do mnie Dominika .
- Dojechałaś bezpiecznie . ? - zapytała .
- Tak , tak już od kilku godzin jestem w domu . - odpowiedziałam .
- To dobrze . - westchnęła .
- Coś się stało . ?
- Nie .
- Dominika , mów . - rozkazałam .
- Odkąd wyjechałaś Patryk wariuje . - powiedziałam .
- Co znowu . ? - westchnęłam .
- Zaczął pić , bierze jakieś świństwo . Damian nie może sobie z nim poradzić . - powiedziała .
- Co ja na to poradzę . ? On nie jest dzieckiem , a ja nie zamierzam go niańczyć . - odpowiedziałam .
- Ale to nasz przyjaciel ...
- Dominika , ja na odległość nic nie poradzę ... a dopiero przyjechałam na Ukrainę . Daj mi się nacieszyć domem , rodziną , przyjaciółmi i nie obarczaj mnie sprawami jakiegoś dużego gnoja , który sam nie wie czego chce od życia . - wrzasnęłam do słuchawki , ale odpowiedzi już nie dostałam bo połączenie się zerwało .
Kiedy odetchnęłam i wszystko sobie przemyślałam , ogarnął mnie dziwny smutek i pustka . Tęskniłam za Patrykiem , Dominiką i Damianem . Tęsknie za przyjaciółmi , a teraz zrobiłam wszystko , jedynie by ich stracić ...


^^^

Jutro pojawi się epilog ...
Piszcie co sądzicie o zachowaniu bohaterki :)
Zapraszam was tutaj , na rozdział 1 :
http://niezniszczalna-milosc.blogspot.com/

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 8 .



- Myślałaś , że za kim . ?
- Olaf .. nie łap mnie za słówka . - powiedziałam .
- Za Tb . ? Tak ... tęskniłem , tęsknię i będę tęsknić już chyba całe życie . - powiedział .
- Przestań .
- Znowu zaczynasz się przed tym bronić ...
- Bo za dużo już wycierpiałam . - po policzku spłynęła mi pojedyncza łza .
- Wiem ... jestem totalnym draniem , ale to nie zmienia faktu ... że Cię ciągle kocham ...
Chwilę milczałam , aż wreszcie powiedziałam :
- Ja Ciebie też ... - powiedziałam i otarłam kapiące łzy .
Spojrzałam na schody , na których stał Patryk ...

Stał nieruchomo opierając się o barierkę schodów , naszej klatki . 
Szybko zakończyłam połączenie i wstałam z podłogi . Chłopak wiminął mnie i powiedział :
- Nie przeszkadzaj sobie . Możesz rozmawiać w mojej obecności . - mówił tonem , jak gdyby nic się nie stało i otwierał powoli mieszkanie moje i Dominiki .
Ja nic się nie odzywałam . Podążałam za nim w głąb mieszkania z telefonem w ręku .
- Wezmę tylko kurtkę . - powiedział i zaczął szukać , swojej części garderoby w moim pokoju . Podeszłam do Niego i stanęłam w drzwiach , obserwując jak poszukuje kurtki . 
- Nawet nie będę się tłumaczyć . - powiedziałam .
- Nie oczekuję tego . - odpowiedział i uprzednio zabierając ciuch , skierował się do wyjścia .
- Poczekaj ... - zmrużyłam oczy , aby zahamować łzy i złapałam go za nadgarstek .
Patryk popatrzył na mnie , ale nadal nic nie mówił .
- Cholera jasna , powiedz coś . Nie wiem wykrzycz co o mnie myślisz , powiedz , że to koniec , ale nie milcz . To najgorsze co możesz robić . - zaczęłam krzyczeć . Patryk wyrwał rękę z mojej dłoni i wyszedł z mieszkania . Wtedy wybuchnęłam płaczem . Zaczęłam się pakować . Kupiłam przez internet bilet na Ukrainę . Dominika wróciła do mieszkania około 23 . Ja już leżałam i próbowałam zasnąć .
- Co to ma znaczyć . ? - zapytała Dominika , powoli wchodząc do pokoju .
- Wracam na Ukrainę . - odpowiedziałam .
- Żartujesz . ? - zapytała .
- Nie ma sensu , abym tutaj dłużej była . I tak wystarczająco zraniłam Patryka . - powiedziałam .
- On Cię kocha , nie możesz mu tego zrobić .
- Przykro mi Dominika , już postanowiłam .
Dziewczyna ze łzami w oczach opuściła mój pokój . Ja położyłam się i patrząc w sufit wsłuchiwałam się w dźwięki miasta , mieszkania i klatki schodowej . Słyszałam jak kilka osób wraca po pracy do domu , ciągle kaszląc i robiąc szum na klatce . Dominika puszczała wodę do kąpieli a pomiędzy tymi dźwiękami słyszałam klaksony , karetki i inne dźwięki uliczne . Po piętnastu minutach , zasnęłam ... 

^^^

Rozdział napisałam z lekką gorączką , więc jak będzie do bani to wybaczcie :)
Informujcie mnie o rozdziałach .
Jeszcze trzy rozdziały .
Pozdrawiam .

środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 7 .


Kiedy rano otworzyłam oczy , cały świat zaczął mi wirować . Po jakichś trzech minutach skojarzyłam , że jestem w mieszkaniu , a obok mnie leży Patryk . Wstałam z łóżka , popatrzyłam na zegarek i prawie dostałam zawału . Za pół godziny zaczynam sesję ... Zerwałam się z łóżka , umyłam tylko zęby i związałam niedbale włosy .Wyleciałam z mieszkania w pomiętej białej bluzce i urwanym obcasie ... mniejsza ...
Z uczelni wyszłam wściekła i załamana . Oblałam egzamin i to chyba najważniejszy jaki może być . Wróciłam do domu i w kuchni zastałam Patryka który jadł śniadanie .
- Gdzie ty tak wybiegłaś rano . ? - zapytał z pełną buzią .
- Jak byś mnie słuchał to byś wiedział . - odpowiedziałam oschle .
- Możesz jaśniej . ?
- Sesję miałam ... - wrzasnęłam .
- Ale po co od razu tak krzyczeć ?! I jak Ci poszła . ?
- Patryk ... błagam Cię ... nie zadawaj mi głupich pytań ! Gdybym zdała to miałabym taki podły humor . ? - powoli traciłam cierpliwość .
- No tak , przepraszam . - powiedział . - Ale jedna sesja to nie tragedia . - powiedział i wstał od stołu .
- Może dla Ciebie ... dla mnie te studia są ważne . - powiedziałam .
- Poprawisz .
- Jak ty nic nie rozumiesz . - westchnęłam .
- Czego , nie rozumiem ? Wytłumacz mi proszę . - powiedział .
- Wiesz co .. mam dosyć tego ciągłego tłumaczenia Ci .. jak masz się zachowywać , co mi jest . Może po prostu do siebie nie pasujemy ... może się na wzajem nie rozumiemy . - mówiłam w nerwach .
- Co chcesz przez to powiedzieć . ? - zapytał .
Ja popatrzyłam na Niego , a zaraz potem spuściłam głowę .
- Jasne ... Idę na trening . Cześć . - trzasnął drzwiami .
Kiedy Patryk wyszedł , zrezygnowana poszłam pod prysznic , przebrałam się i zadzwoniłam na skypa do Tani .
- No hej . - powiedziała .
- Cześć . - odpowiedziałam .
- Co słychać . ?
- Nie za dobrze ... oblałam sesję .
- Oj , coś ta Polska Ci nie służy . - zaśmiała się .
- A daj spokój . Miłości mi się zachciało . - westchnęłam .
- Co ? Z Patrykiem Ci się nie układa . ? - w jej głosie było słychać zmartwienie .
- Ciągle się kłócimy .. Ale nie ważne . - powiedziałam .
- Olaf o Ciebie pytał .
- Tania , mówiłam Ci już , że ...
- Tak wiem .. nie chcesz o Nim słyszeć ale zrozum mnie , że On ciągle mnie męczy i chce się z tobą skontaktować . - powiedziała .
- Okej daj mi do Niego numer . - odpowiedziałam zrezygnowana .
Do końca nie wiedziałam czy dobrze robię , ale chciałam zaryzykować . Bałam się , że kiedy usłyszę jego głos po prostu ulegnę . On od dawna działał na mnie jak narkotyk . To była moja pierwsza miłość i dosłownie mną sterował . Próbowałam być za każdym razem silna , ale w końcu mu ulegałam a potem gorzko tego żałowałam .
Wieczorem z Dominiką poszłyśmy do mieszkania chłopaków , na co nie miałam za wielkiej ochoty przez kłótnię z Patrykiem . Dominika zaproponowała Nam wyjazd w góry . Po dłuższym namyślę , obydwoje się zdecydowaliśmy . Patryk wyszedł z mieszkania bez słowa , cały czas mnie unikając . Ja wróciłam do mieszkania , natomiast Dominika jeszcze została u Damiana . Kiedy doszłam do mieszkania , zaczęłam szukać kluczy w torebce . Po jakichś siedmiu minutach szarpania się z torebkę , przypomniałam sb , że nie wzięłam kluczy od Dominiki a moje są w środku . Usiadłam zrezygnowana pod drzwiami i chciałam zadzwonić do Dominiki . Kiedy szukałam w kontaktach jej numeru , zobaczyłam numer Olafa . Postanowiłam zadzwonić ...
- Słucham . ? - odezwał się męski głos po drugiej stronie .
Nagle zabrakło mi powietrza w płucach i nie mogłam wydobyć z siebie słowa .
- Halo ...
- Cześć . - przełknęłam głośno ślinę .
- Oksana . ? - zapytał .

- Tak .. Tania mówiła , że chciałeś się ze mną skontaktować . - powiedziałam .
- Tak .. zaskoczyło mnie to , że nie jesteś w Ukrainie . - powiedział .
- Studiuję w Polsce . - odpowiedziałam .
- Ambitnie ... Jak Ci tam . ?
- Jest Ok . - powiedziałam . - A ty ? Dlaczego wróciłeś . ? - zapytałam .
- Z różnych przyczyn ... Tęskniłem . - powiedział a mi nagle stanęło serce . - ... za krajem . - dokończył .
- Już myślałam , że za ... - w ostatnim momencie ugryzłam się w język .
- Myślałaś , że za kim . ?
- Olaf .. nie łap mnie za słówka . - powiedziałam .
- Za Tb . ? Tak ... tęskniłem , tęsknię i będę tęsknić już chyba całe życie . - powiedział .
- Przestań .
- Znowu zaczynasz się przed tym bronić ...
- Bo za dużo już wycierpiałam . - po policzku spłynęła mi pojedyncza łza .
- Wiem ... jestem totalnym draniem , ale to nie zmienia faktu ... że Cię ciągle kocham ...
Chwilę milczałam , aż wreszcie powiedziałam :
- Ja Ciebie też ... - powiedziałam i otarłam kapiące łzy .
Spojrzałam na schody , na których stał Patryk ...


^^^

Rozdział 7 jest , ale zauważyłam , że chyba nikt już tego nie czyta . A smutno ... bo stworzyłam już nową historię : http://niezniszczalna-milosc.blogspot.com/
Nie wiem czy jest sens dalej to pisać , chociaż zostało już tylko 3 rozdziały ... Chyba dokończę , choćby dla paru osób.
Pozdrawiam .

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Informacja

Serdecznie zapraszam Was dziewczęta na nowy blog , nową historię o tutaj :
http://niezniszczalna-milosc.blogspot.com/
Są już bohaterowie ;))
+ zapraszam na rozdział 6 , poniżej ;)
ściskam ;**

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 6 .


 
Cały dzień minął mi na nauce i przygotowywaniu się do sesji . Po południu Dominika powiedziała , że wieczorem musimy się spotkać w czwórkę , ponieważ ma Nam wszystkim coś do zakomunikowania wraz z Damianem . Około godziny 18 spotkaliśmy się wszyscy w mieszkaniu chłopaków .
- Co to za tajemnicza , ważna sprawa . - zaśmiał się Patryk a szturchnęłam go w ramię .
- Przestań się nabijać Patryk . - powiedziała wkurzona Dominika .
- Okej . - chrząknął i oparł się o kanapę .
- Chcieliśmy Was o czymś zawiadomić i jednocześnie o coś prosić . - powiedziała Dominika .
- Bierzemy ślub ... - kontynuował Damian a my momentalnie rzuciliśmy im się na szyję . Kiedy uściskałam Dominikę , podeszłam do Damiana i zaczęłam mu gratulować .
- Już myśleliśmy , że przez tę kłótnie coś się pomiędzy Wami popsuło . - powiedziałam .
- Ostatnio nie dogadywaliśmy się za dobrze , ale wiedziałem , że kocham Dominikę dlatego pomyślałem , że te oświadczyny nas pogodzą . - ciągnął Damian .
- ... ale wracając do sedna sprawy i do naszej prośby ... - Dominika przywołała Damiana do porządku .
- A tak .. - przypomniał sobie chłopak . - Chcieliśmy Was o coś prosić . - powiedział .
- Zamieniamy się w słuch . - powiedział Patryk i objął mnie ramieniem .
- Zostaniecie naszymi świadkami . ? - powiedziała prosto z mostu Dominika .
W pewnym momencie Nas zatkało . Siedzieliśmy w ciszy i uśmiechaliśmy się , jednocześnie na siebie zerkając . Trochę zdziwiła mnie propozycja Dominiki , abym została jej świadkową bo przecież znamy się nie długo i na pewno miała jakieś koleżanki z Polski , z którymi znała się dużo dłużej . Nie zmieniło to jednak faktu , że bardzo się ucieszyłam i zgodziłam wraz z Patrykiem .
- Możemy liczyć w takim razie na waszą pomoc z salą i przygotowaniami . ? - zapytał Damian .
- Jasne , że tak . - uśmiechnęłam się .
- Kiedy macie zamiar wziąć ślub . ? - zapytał Patryk .
- Za dwa tygodnie ...
- Już . ? - Patryk prawie zadławił się sokiem .
- Nie mamy na co czekać . - uśmiechnęła się Dominika i pocałowała Damiana .
Ja tylko się uśmiechnęłam i pomyślałam sobie , jak bardzo im zazdroszczę tak wielkiej miłości , która jest pomiędzy Nimi . 

Dwa tygodnie później .
10 czerwca 2013 .

Od samego rana , zaczęliśmy przygotowania do ślubu . Dominika wraz z siostrą , która przyleciała ze Stanów Zjednoczonych , jeździła po wszelkich kosmetyczkach , fryzjerach i krawcowych , a ja i Patryk dekorowaliśmy salę .
Kiedy skończyliśmy wieszać baloniki , serpentyny i inne duperele to zajęliśmy się sobą . Przebrani i wyszykowani pojechaliśmy do kościoła . Kiedy msza się zaczęła , usiadłam na wyznaczonym miejscu za Panią młodą i poprawiłam jej welon . Kiedy Dominika i Damian powiedzieli sobie " tak " szczęśliwa i wzruszona , uścisnęłam Patryka . W domu weselnym , para zatańczyła pierwszy taniec i goście odśpiewali " Sto lat " . Zabawa trwała w najlepsze . Wszyscy goście właśnie wywijali na parkiecie do piosenki " Damian , Damian się żeni . " a ja robiłam zdjęcia , jednocześnie pękając ze śmiechu . Nagle poczułam , że ktoś obejmuje mnie w pasie . Odwróciłam się i zobaczyłam , że to Patryk .
- Olewasz mnie . - zamruczał mi do ucha .
- W żadnym wypadku . - odpowiedziałam z uśmiechem .
- Wiesz ... kręcą się tutaj niezłe kelnereczki , więc uważaj ... - zaśmiał się .
- Ojoj , poczekaj bo się wystraszę . - obydwoje wybuchliśmy śmiechem , a zaraz po tym Patryk wpił się w moje usta .
Kiedy o 24 nadszedł czas oczepin , wszystkie panny poproszone były przez orkiestre o ustawienie się dookoła krzesła , na którym siedziała Dominika . Oczywiście Patryk wepchnął mnie siłą do kółka i byłam zmuszona brać udział w zabawie . Z uśmiechem popatrzyłam na Dominikę , która mrugnęła do mnie i zaraz potem Damian zasłonił jej oczy . Kiedy muzyka przestała grać Dominika wyrzuciła za siebie podwiązkę , która trafiła prosto we mnie . Podniosłam ją i z uśmiechem podążyłam na środek koła . W tym samym czasie wszyscy kawalerzy zebrali się dookoła krzesła Damiana . Historia się powtórzyła , lecz Pan młody rzucał krawatem . Cały czas miałam nadzieję , że złapie go Patryk ... niestety . Jakiś chłopak , którego nie znam złapał krawat i wyciągnął mnie na środek . Orkiestra zaczęła nam grać piosenkę , do której mieliśmy zatańczyć . Na początku było normalnie , ale kiedy chłopak zaczął macać mnie po tyłku , chciałam aby piosenka jak najszybciej się skończyła . Po dedykacji , podziękowałam serdecznie za taniec i odeszłam kilka kroków , lecz chłopak nagle złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie , po czym pocałował . Cała sala wydała z siebie dźwięk głośnego " uuu " a ja jak najszybciej oderwałam się od chłopaka . Popatrzyłam na zmieszanego i wściekłego Patryka , który podszedł do chłopaka i wymierzył mu cios prosto w twarz . Cała sala ucichła a Damian i paru jego kolegów wyprowadzili go z sali . Dominika podleciała do mnie , a rodzice Damiana próbowali wyjaśnić sytuację i przywrócić gości do normalnej zabawy . Wyszłam wraz z Dominiką przed lokal i podeszłam w stronę Patryka i chłopaków .
- Czy ty jesteś normalny . ? - wrzasnęłam .
- Oksana , daj spokój . - powiedziała Dominika i próbowała mnie wciągnąć do środka .
- Nie ! Dominika zostaw Nas samych ! - powiedziałam i popatrzyłam jak chłopaki wraz z Dominiką wchodzą do lokalu .
- Co ty sobie wyobrażasz . ? - zapytałam ponownie wściekła .
- Ja ? A ty ? Co masz na swoją obronę ? - rzucił .
- Człowieku ja nic nie zrobiłam ... ten chłopak sam mnie pocałował ... poza tym , był pijany nie wiedział co robi . - tłumaczyłam mu cała w nerwach .
- Jasne , broń go ! Z pewnością Ci się to podobało .
- Przeginasz !
- Jasne ... - mruknął .
- Zachowuj się ... chyba , że chcesz zniszczyć wesele , swoim najlepszym przyjaciołom . - powiedziałam .
- Masz rację ... nie chcę ... dlatego lepiej , jeżeli mnie tutaj nie będzie . - powiedział i odwracając się na pięcie odszedł .
Cała w nerwach wróciłam do lokalu . Nie potrafiłam się już jednak bawić , dlatego postanowiłam poszukać Patryka . Wiedziałam , że mogę go znaleźć tylko w jednym miejscu ... Poprosiłam kierowcę o podwiezienie mnie na halę treningową chłopaków . Weszłam na salę i zobaczyłam jak Patryk " wyżywa się " na piłce do siatkówki . Piłką uderzał w ściany z taką siłą , że nie było słychać nawet własnych myśli . Obserwowałam go chwilę i kiedy chciał uderzyć w piłkę upadł na ziemie , po czym zaczął walić pięścią w parkiet . Całą swoją złość i energię przelewał na trening siatkówki ... Postanowiłam do Niego podejść . Stukot moich obcasów , spowodował , że chłopak mnie zauważył . Odwrócił się i nadal siedział na parkiecie . Podeszłam do Niego i usiadłam obok na parkiecie .
Chwilę siedzieliśmy w ciszy aż Patryk się odezwał :
- Przepraszam . - powiedział i patrzył cały czas w parkiet .
Przysunęłam się do Niego i zaczęłam całować . Dotykałam jego policzka i coraz bardziej wpijałam się w jego usta . Potem leżeliśmy na zimnym parkiecie , obok siebie i rozmawialiśmy ...


^^^

Długoo nie było rozdziału , ale miałam próbne egzaminy i nie było czasu ;))
Mile widziane komentarze ! ;)
Informujcie o rozdziałach , proszę :*
P.S Opowiadanie będzie krótkie i treściwie - taki miało zarys na samym początku w mojej głowie ... Dlatego do końca jeszcze 4 rozdziały + epilog :))

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 5 .




- Idziemy . ? - zapytałam znudzona , podążając wzrokiem za Dominiką , która latając po całym domu szukała kurtki .
- Moment kurde , nie znajdę ..
- Spóźnimy się , chłopaki na pewno już są w mieszkaniu . - powiedziałam .
- Jest . - powiedziała sama do siebie , założyła kurtkę i wyszłyśmy z naszego mieszkania .
Skierowałyśmy się do mieszkania Patryka i Damiana , którego są od wczoraj właścicielami . Chłopaki mieszkają jeszcze w akademiku , ponieważ to mieszkanie potrzebuje remontu . Doszłyśmy pod kamienice chłopców i weszłyśmy do mieszkania z numerem " 19 " .
Chłopaki już w pobrudzonych ciuchach i z pędzlami w ręce " ciężko " pracowali . Przywitałam się z Patrykiem całusem i zabraliśmy się w czwórkę do pracy .
Kiedy malowałam wałkiem , swoją ścianę , Patryk podszedł do mnie i złapał w pasie .
- Ej , bo mnie ubrudzisz . - zaśmiałam się i odepchnęłam go .
Ale On nie dawał za wygraną . Podszedł do mnie i pocałował a potem pomalował nos , ciemno zieloną farbą .
- Dzieciak . - powiedziałam i przewróciłam oczami .
Kiedy skończyliśmy malować dwa pokoje , postanowiliśmy iść na obiad .
Doszliśmy do restauracji i usiedliśmy przy stoliku . Złożyliśmy zamówienia i czekaliśmy na posiłki .
- Kiedy się wprowadzacie . ? - zapytałam .
- Mniej więcej , za jakiś miesiąc . - odpowiedział Damian .
- Mi powiedziałeś co innego . - wtrąciła Dominika .
Damian popatrzył na nią zdziwiony i powiedział :
- Miesiąc , półtora ... nie wiadomo przecież jeszcze dokładnie . - powiedział .
- Oczywiście ... zdążycie jeszcze zrobić sobie prywatkę z laskami . - zakpiła Dominika .
- O co Ci chodzi , Dominika . ? - zapytał zły Damian .
- O nic . Nie mam ochoty z tobą gadać ...
- Dominika ... - chciał coś powiedzieć Patryk .
- Zamknij się i Ty . - powiedziała i zabrała się za jedzenie .
Zdziwieni przystąpiliśmy do jedzenia . Damian oznajmił , że ma trening i wyszedł jak najszybciej bez słowa z restauracji . Ja w tym czasie dostałam esemesa od Tani :
" Pogadamy dzisiaj na skypie ? Olaf wrócił . "
Kiedy odczytałam tę wiadomość , przed oczami zrobiło mi się totalnie ciemno , a serce łomotało mi jak oszalałe . Wróciłam nieobecna do restauracji i usiadłam przy stole .
- Wszystko okej . ? - zapytała Dominika .
- Jasne . - odpowiedziałam .
Patryk zaczął na mnie patrzeć bardzo podejrzliwie . Udawałam , że tego nie widzę i głupio się do niego uśmiechałam . Kiedy wyszliśmy z restauracji , Dominika poszła do mieszkania , a ja i Patryk poszliśmy na spacer . Szliśmy , przez park ze splecionymi rękoma , w świetle lamp ulicznych , a w mojej głowie ciągle tylko był obecny Olaf .
Olaf to mój były chłopak , którego znałam od dziecka . Na Ukrainie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi . Potem zostaliśmy parą , jednak Nam nie wyszło . Ciągle się kłóciliśmy i nie potrafiliśmy już nawet ze sobą normalnie rozmawiać . Potem Olaf wyjechał do Stanów Zjednoczonych i w sumie nie widziałam go od pięciu lat . Dlatego kiedy dowiedziałam się od Tani , że wrócił byłam bardzo zaskoczona .
- Oksana , czy Ty mnie wogóle słuchasz . ? - zapytał zniecierpliwiony Patryk .
- Co . ?
- No właśnie . - przewrócił oczami .
- Przepraszam ...
- Czym się martwisz . ? - zapytał opierając się o barierkę i patrząc na dół z mostu .
- Niczym ... - chyba mi nie uwierzył , bo zmarszczył brwi i groźnie na mnie popatrzył . - No dobra , martwię się Dominiką i Damianem , są jacyś tacy .... - skłamałam .
- Nie przejmuj się , zaraz im przejdzie . - powiedział i mnie pocałował .
Uśmiechnęłam się i popatrzyłam na dół .
- Ten most , ma swoją legendę . - powiedział .
- Legendę . ? - zapytałam zdziwiona i objęłam spojrzeniem cały most .
- Tak ... jeśli nie możesz zapomnieć o jakiejś osobie , to napisz na kartce jej imię i podpal zapalniczką , a następnie zrzuć z mostu do rzeki . - powiedział .
Patrzyłam na jego oświetloną przez lampy twarz i się uśmiechałam .
- No to spróbujmy . - powiedziałam i od razu przez myśl przebiegł mi Olaf .
- Czekaj ... - Patryk zaczął grzebać w plecaku . - Masz . - powiedział i podał mi kartkę papieru .
Napisałam na niej " Olaf " i zerknęłam na kartkę Patryka , na której napisane było " Ojciec " . Zerknęłam na Niego , lekko zdziwiona .
- Ojciec . ? - zapytałam .
- Tak ... nie mam najlepszych wspomnień z dzieciństwa . - powiedział i mrużąc oczy spojrzał w dal .
- Chcesz o tym pogadać . ? - zapytałam .
- O czym mam gadać . ? O tym , że mój ojciec był tyranem , który zabił moją matkę a potem oddał mnie i brata do domu dziecka ... - powiedział .
- Nie wiedziałam , przykro mi .
- Nie ma sprawy , wolałbym o tym nie pamiętać ... dlatego za każdym razem zrzucam tę cholerną kartkę z mostu , ale to nie pomaga ... To ciągle siedzi w mojej głowie . - powiedział i spuścił głowę . Podeszłam do niego bliżej , złapałam za rękę i lekko pocałowałam .
- Podpalamy . ? - zapytałam patrząc mu prosto w oczy , a On się roześmiał .
- Nie pokazałaś mi swojej kartki . - powiedział .
- A musisz być taki ciekawski . ? - zaśmiałam się .
- Oczywiście , mam to we krwi . - powiedział i wyrwał mi kartkę . - Olaf ... kto to . ? - zapytał .
Westchnęłam i popatrzyłam na Niego .
- Mój pies . - powiedziałam , a raczej zmyśliłam .
- Pies . ?! - zaśmiał się .
- Tak ! I naprawdę nie rozumiem z czego się śmiejesz . - udawałam oburzoną .
- No już dobrze . - puścił mi oko .
Wzięłam od Niego zapalniczkę , podpaliłam kartkę i spuściłam do rzeki . Patryk zrobił to samo . Potem przytuleni do siebie , patrzyliśmy jak kartki spadają prosto do rzeki .



^^^


Hej :)
Na wstępie , chcę podziękować za komentarze <3
Komentarze dodają mi motywacji , co w rezultacie daje rozdział ;))
Ten powyższy , się mi nie podoba , totalne bzdury ... wiem .
Przepraszam Was za Niego .
6 - nie wcześniej niż tydzień ;))
Całuję :*

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 4 .



 24 maja 2013 .

Siedziałam w kawiarni i myślałam o wczorajszym dniu . Nie chciałam dopuścić do siebie myśli , że mogę czuć coś do Patryka . Chciałam aby jak najszybciej ten chłopak wyszedł z mojej głowy . Powtarzałam sobie ciągle , że przede wszystkim powinnam myśleć teraz o nauce i studiach . Nie przyjechałam się tutaj zakochać do cholery ... Wszystkie moje myśli mnie coraz bardziej przygnębiały . Wypiłam kawę i popatrzyłam na zegarek . Przerwa się skończyła ... Wróciłam na uczelnię . Zajęcia skończyłam około godziny 16 . Wróciłam do akademika i porozmawiałam chwilę na skypie z Tanią . Potem do pokoju jak burza , wpadła Dominika .
- Jak na uczelni . ? - zaczęła rozmowę .
- Wszystko Ok . A u Cb . ? - zapytałam .
- Też . - odpowiedziała i popatrzyła na mnie badawczo .
- Co . ? - zapytałam zdezorientowana .
- Musimy pogadać . - odpowiedziała .
- Słucham Cię . - usiadłam obok niej z uśmiechem .
- Chodzi o mieszkanie .
- Jak to . ? Nie rozumiem ... Nie masz gdzie mieszkać . ? - zmartwiłam się .
- Nie , to nie to ... po prostu mam dla Ciebie pewną propozycję .
- Do rzeczy . - powiedziałam zniecierpliwiona .
- Zamieszkałabyś ze mną . ?
- Słucham . ? - zapytałam zdziwiona .
- Mieszkanie mam duże , akademik zbytnio wygodny nie jest , a utrzymanie jest dla jednaj osoby ciężkie . - mówiła .
- Wspólne mieszkanie mówisz ...
- Oczywiście jest to tylko propozycja , dlatego jeśli nie będziesz chciała to zrozumiem . - dodała .
- Żartujesz . ? Z nieba mi spadłaś . - uśmiechnęłam się .


Wieczorem ...

Wszystkie pudła , kartony , walizki i rzeczy zostały rozpakowane . Dominika ma naprawdę prześliczne mieszkanie . Mój pokój jest bardzo kolorowy i przestrzenny . Od razu poczułam się jak w domu .
Kiedy skończyłyśmy rozpakowywać moje rzeczy , usiadłyśmy razem w kuchni .
- Jak Ci się podoba . ? Lepiej niż w akademiku . ? - zapytała robiąc nam herbatę .
- Żartujesz . ? Akademik się do tego mieszkania nie umywa . ! - odpowiedziałam . - Jest cudownie . - dodałam z uśmiechem i upiłam łyk gorącego płynu .
- To świetnie ... zaraz wpadną tu chłopaki . - powiedziała , a ja tylko zmarszczyłam brwi .
- Coś nie tak . ? - zapytała Dominika .
- Nie ... wszystko okej . - odpowiedziałam .
- Na pewno . ? Chodzi o Patryka . ? Przecież wydawało mi się , że zaczęliście się dogadywać . ? - zapytała .
- No , zaczęliśmy . Ale chyba za bardzo . - odpowiedziałam ironicznie .
Dominika przygryzła wargę i tajemniczo się uśmiechnęła .
- No dobra opowiadaj .
- Co mam Ci opowiadać . ? - zapytałam zdziwiona .
- Jest coś na rzeczy , mylę się . ? - wypaliła .
- Dobrze się czujesz Dominika . ? - zapytałam i przyłożyłam jej dłoń do czoła .
- Ja . ? Ja się czuję bardzo dobrze . - zaśmiała się . - A więc jak to , tam z Wami . ?
- Nie ma nas ... To był tylko jeden niewinny pocałunek ...
- Aha ! Czyli jednak pocałunek był . - prawie wskoczyła z podekscytowania na stół .
- Ale to dla mnie nic nie znaczy . - powiedziałam .
- Jak to . ? - machnęła ręką i strąciła kubek z herbatą .
Zaczęłam się śmiać i podałam jej ścierkę .
- Po prostu , to nic dla mnie nie znaczyło . Patryk jest miłym chłopakiem , ale nie chcę się w nic anga... - odwróciłam głowę i zobaczyłam Patryka , stojącego w drzwiach i patrzącego na mnie i Dominikę , trochę nieobecnym wzrokiem . Popatrzyłam na Niego , a On bez słowa odszedł i zatrzasnął drzwi . Skuliłam się , kiedy usłyszałam zatrzaskujące się drzwi i popatrzyłam na Dominikę , która była równie zdziwiona jak ja .
Wyszłam z kuchni pobiegłam za Patrykiem . Wyleciałam z klatki i zaczęłam rozglądać się na wszystkie strony . Zauważyłam go , jak idzie przed siebie z rękoma w kieszeni .
- Patryk ... - krzyknęłam , ale nie odpowiedział .
Rozglądnęłam się , czy żaden samochód nie nadciąga i przeleciałam przez pasy .
- Patryk ... - krzyknęłam ponownie , kiedy byłam bliżej .
- Zostaw mnie . - powiedział zły i kopnął kamień .
- Poczekaj ... - powiedziałam i dobiegłam do niego . - Poczekaj ... - złapałam go za rękę i próbowałam złapać oddech . On nie patrzył na Mnie , tylko próbował mnie ominąć .
- To nie tak , jak myślisz . - powiedziałam , stając naprzeciwko niego i równocześnie uniemożliwiając mu odejście .
- Słyszałem .. postawiłaś sprawę jasno . - powiedział i odszedł kilka kroków .
- Przestań się zachowywać jak dziecko .
Stanął nieruchomo , a potem odwrócił się podszedł do mnie .
- Ja . ? To ty się zachowujesz jak dziecko ... najpierw dajesz mi nadzieje , a potem co . ?
- Jakie nadzieje ? Ja tutaj przyjechałam się uczyć ... skończyć studia , a nie przeżywać jakiś żałosny , przelotny romans . - wrzasnęłam i wtedy chyba przegięłam , bo Patryk popatrzył na mnie , zaśmiał się gorzko i odszedł .
Najchętniej ugryzłabym się w tamtym momencie w język . Popatrzyłam na jego odchodzącą w dal sylwetkę , przechyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech . Kiedy wróciłam do mieszkania , Dominika i Damian zaczęli wypytywać się , ale ja nie miałam najmniejszej ochoty o niczym i z nikim gadać .

25 maja 2013 .

Sobota była słoneczna i pełna optymizmu , tak ja Ja . Postanowiłam się cieszyć tym dniem i nie dopuścić do tego , aby nikt i nic mi go nie zepsuło . Poszłam na zakupy z Dominiką , a potem trochę się pouczyłam . Po południu , oznajmiłam Dominice , że idę pogadać z Patrykiem . Kiedy doszłam do akademika , w którym jeszcze przed wczoraj mieszkałam . Zapukałam do drzwi Damiana i Patryka . Drzwi otworzył mi nie kto inny , jak Patryk .
- Cześć . - powiedziałam .
- Tak . ? - zapytał trochę oschle .
- Jesteś sam . ? - zapytałam .
- Tak .. Damian musiał coś załatwić na uczelni a potem idzie do Dominiki ... O co chodzi . ?
- Chciałam pogadać . - powiedziałam .
- Nie wydaję mi się , żebyśmy mieli o czym . Postawiłaś sprawę jasno ... nie chcesz " żałosnych , przelotnych romansów " . - powiedział .
- A ty musisz tak wszystko brać do siebie . ?
- Co . ?
- To co powiedziałam ... - wydawał się zmieszany i nie wiedział co odpowiedzieć . Nadal stał w drzwiach i patrzył na mnie badawczo . Próbował chyba wyczytać ze mnie , o co mi chodzi . Nie mogłam go już dłużej tak męczyć .
- Oksana ... czego ty chcesz . ? - zapytał .
Popatrzyłam na Niego i uśmiechnęłam się .
- Ciebie . - przygryzłam wargę .


^^^

Jeśli się spodoba to skomentuj :*
Dziękuję za ponad tysiąc wejść ;)
Rozdziały z dużym odstępem czasowym ... eh zgiń nauko i szkoło ;/
Całusy :)

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 3 .


Z samego rana poszłam na zakupy i kupiłam sobie parę butów , torebkę i kilka bluzek . Kiedy podeszłam do kasy , oddałam zakupy Pani kasjerce i oglądałam jeszcze sukienkę powieszoną przy kasie . Nagle , coś zaczęło głośno pikać i urządzenie odrzuciło moją kartę kredytową .
- Co się dzieje . ? - zapytałam kasjerkę .
- Brak środków finansowych , na Pani karcie . - odpowiedziała .
- Niemożliwe ... proszę spróbować jeszcze raz . - powiedziałam zdziwiona .
- Przykro mi ... - oddała mi kartę kasjerka .
- Ale dopiero przelewałam pieniądze . - mówiłam .
- Ja zapłacę za tą Panią . - nagle ktoś za mną , podał kasjerce kartę kredytową , a Ona zdziwiona na mnie popatrzyła . Odwróciłam się za siebie i zauważyłam ... Patryka .
- Zwariowałeś . ? - zapytałam i dosłownie wyrwałam kartę chłopaka z urządzenia .
- Przecież nic takiego się nie stanie , no dalej ... daj pani kasjerce kartę . - pokierował moją dłoń w kierunku kasy i podał uśmiechniętej Pani sprzedającej , swoją kartę . Ja tylko pokręciłam głową i czekałam na swoje zakupy .
- Pomóc Ci . ? - zapytał biorąc ode mnie torby z zakupami .
- Nie musiałeś tego robić , wróciła bym po to jutro z pieniędzmi . - odpowiedziałam .
- Nie przesadzaj , nic takiego nie zrobiłem . - powiedział .
Rozmawiając zjechaliśmy ruchomymi schodami w dół i wyszliśmy z centrum handlowego . Potem wsiadłam do samochodu Patryka i przyjechaliśmy do akademika .
- Dziękuję Ci jeszcze raz . - odpowiedziałam , otwierając drzwi od swojego pokoju .
- Cała przyjemność po mojej stronie . - odpowiedział , wniósł moje zakupy i wyszedł z pokoju .
- Zaczekaj , a pieniądze . ? - zatrzymałam do na korytarzu .
- Powiedzmy , że to rekompensata ....
- Słucham . ?
- Za te moje głupie docinki . - mrugnął do mnie okiem .
- Nie ma mowy . - powiedziałam .
- Na razie . - krzyknął i szybko zniknął za drzwiami swojego pokoju .
Wróciłam do pokoju , wyciągnęłam z szafki banknoty i przeliczyłam należytą sumę , jaką zapłacił Patryk za moje ciuchy . Wyszłam z pokoju i przez szparę na dole drzwi wsunęłam pieniądze , po czym szybko wróciłam do pokoju i zamknęłam drzwi . Usiadłam na łóżku i odpaliłam laptopa , a potem wyciągnęłam z szafki notatki i zaczęłam uczyć się na jutrzejszy egzamin . Nagle przez szparę na dole drzwi , wsunęła się kartka . Podeszłam pod moje drzwi i podniosłam ją .
" Uparta , jak zwykle . ! Co powiesz na kawę . ? "
Uśmiechnęłam się sama do siebie , wzięłam do ręki długopis i odpisałam na karteczce : " A zasłużyłeś . ? " po czym wsunęłam ją pod drzwi Patryka i uciekłam do pokoju . Za moment dostałam wiadomość , w postaci karteczki " Chodź do mnie , to postaram się zasłużyć " . Roześmiałam się na głos i odpisałam " Chyba śnisz ! " . Podeszłam pod drzwi i wślizgnęłam karteczkę przez szparę , jednak nie było mi dane z powrotem wrócić do pokoju , bo drzwi nagle gwałtownie się otworzyły , a Patryk złapał mnie w pasie i wciągnął do pokoju .
- Ej puszczaj . Nie ma tak . ! - zaśmiałam się , a Patryk posłał mi przeszywające spojrzenie .
Staliśmy tak blisko siebie , aż w końcu postanowiłam zrobić ten pierwszy krok i pocałować go .
- Mhm ... a to za co . ? - zapytał z uśmiechem .
- Powiedzmy , że za ... pomoc w zakupach . - roześmiałam się a On wraz ze mną .
Nagle drzwi się otworzyły , a my odskoczyliśmy od siebie , jak poparzeni .
- Przeszkadzam w czymś . ? - zapytał z głupim wyrazem twarzy Damian .
- Nie , nie ! Ja już wychodzę . - odpowiedziałam i przywitałam się tylko z chłopakiem , całując go w policzek .
- Ale zostań ! Naprawdę , to ja muszę lecieć bo Dominika czeka na dole i jedziemy na zakupy . - odpowiedział uśmiechając się do mnie .
- Mam jutro egzamin . Do zobaczenia . - powiedziałam i wyszłam z pokoju . Zamknęłam za sobą drzwi i bezwładnie opadłam na łóżko , głupio się uśmiechając . Wróciłam do nauki ...

Następnego dnia .
23 maja 2013 .


Do egzaminu przystąpiłam , cała w nerwach . Kiedy wreszcie znalazłam się przed budynkiem uczelni z karteczką , informującą mnie , że zdałam , byłam chyba najszczęśliwsza na świecie . Wróciłam szybko do akademika i weszłam do pokoju . Nagle rozległo się ciche pukanie . Otworzyłam drzwi .
- Jak . ? Zdałaś . ? - dopytywała się cała w nerwach Dominika .
Popatrzyłam na nią dłuższą chwilę , aby potrzymać ją chwilę w niepewności , po czym odpowiedziałam .
- Tak .
Dominika zaczęła wrzeszczeć na cały akademik i ściskać mnie . Wtedy do pokoju weszli zdziwieni chłopcy , Patryk i Dominik .
- Wy jesteście normalne . ? - zaśmiał się Damian .
- Chyba nie do końca . - zawtórował mu Patryk .
- Oksana zdała ! - wrzeszczała Dominika .
Po chwili wszyscy wpadli na wspaniałomyślny pomysł , oblania mojego sukcesu .
- Co dwa dni imprezy . ? - zaśmiałam się .
- Kochana ... Polskich studentów , stać na wiele więcej . - odpowiedziała mi Dominika i opuściliśmy moje mieszkanie , wszyscy razem .
- Poczekaj . - Patryk przytrzymał drzwi ręką , tak abym nie wyszła .
- Jakiś problem . ? - zapytałam .
- Musimy pogadać ... nie uważasz . ? - zapytał chłopak , a uśmiech nie schodził mu z twarzy .
- Nie uważam . - wyszczerzyłam się i przeszłam pod jego ręką , zamykając pokój i zostawiając go zdezorientowanego na środku korytarza .
Dołączyłam do Dominiki i Damiana , którzy stali już przed akademikiem i czekali na Nas .
- My chyba mamy do pogadania ... - poruszyła brwiami Dominika .
- Następna . - wybuchłam śmiechem , a Dominika razem ze mną .
- Wariatki . - powiedział zdziwiony Damian i ruszył w stronę Patryka , który wychodził z klatki .


^^^

Dziękuję za komentarze i fajnie , że czytacie :*
Liczę na Waszą opinię , także przy tym rozdziale .
Pozdrawiam :)

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 2 .


 Wstałam z samego rana i przygotowywałam się do pierwszego dnia na uczelni . Próbowałam udawać twardą i obojętną , ale w środku czułam strach i niepewność . Ubrałam się w czarne rurki i biały top , a na to zarzuciłam beżowy żakiet . Kiedy wychodziłam z klatki schodowej potknęłam się na zwiniętej wycieraczce . Ja i moja torebka wylądowałyśmy na chodniku a moje usta , jakoś tak same z siebie wydały na głos ukraińskie przekleństwo .
- Kogo moje oczy widzą ... czyli jednak było się wczoraj na imprezie , skoro dzisiaj ledwo się chodzi . - usłyszałam głos za sobą i pomyślałam tylko jedno " Znowu ten pacan ... " .
- Nie Pana interes . - odpowiedziałam wkurzona i pozbierałam rzeczy z chodnika , które wypadły mi z torebki .
- Podwieźć Panią . ? - zapytał chłopak z cwaniackim uśmiechem .
- Poradzę sobie ... - odburknęłam i uszłam dwa kroki , po czym usłyszałam za sobą :
- Po tym co zobaczyłem ... mam wątpliwości . - ja pokręciłam tylko głową i zła podążyłam w kierunku uczelni .
Pierwszy dzień na uczelni .. jak to każdy pierwszy dzień , stresujący i pełen wrażeń . Na wykładach , profesor kazał mi się przedstawić i coś o sobie opowiedzieć . Jako , że bardzo nie lubię występować publicznie , opowiedziałam tylko krótkimi trzema zdaniami skąd pochodzę i po co tutaj jestem , a potem niezauważona usiadłam w kącie i wsłuchiwałam się w wykład . Do domu wróciłam około godziny 15 . Przebrałam się w wygodne dresy i podkoszulek , po czym poszłam biegać . Nagle rozdzwonił się mój telefon . Zdyszana i zmęczona , odebrałam telefon .
- Tak . ?
- Oksana ... gdzie jesteś . ? - zapytał dziewczęcy głos .
- Kto mówi . ? - zapytałam .
- Dominika , nie miałam twojego numeru ... na uczelni mi dali . - odpowiedziała .
- Ooo cześć ... coś się stało . ? - zapytałam , próbując złapać oddech .
- Mam dla Ciebie propozycję ... dzisiaj się nie wykręcisz . - powiedziała tajemniczo .
- Będę w mieszkaniu za dziesięć minut , wpadnij ...
- OK .
Rozłączyłam się i pobiegłam do domu . Weszłam do mieszkania i czekałam na Dominikę , jednocześnie przygotowując rzeczy potrzebne do kąpieli . Po dziesięciu minutach , rozległo się głośne pukanie do moich drzwi .
Otworzyłam je i z uśmiechem zaprosiłam koleżankę do środka .
- Przede wszystkim ... musimy wymienić się numerami ... - zaśmiała się , a ja zapisałam jej numer w telefonie .
- Co to za propozycja . ? - zapytałam siadając na łóżku .
- Mam dzisiaj urodziny .. - zaczęła .
- Wszystkiego Najlepszego . - powiedziałam i przytuliłam ją . Dominika zaśmiała się i podziękowała .
- Chodzi o to , że musisz iść z Nami do klubu ... - powiedziała .
- Nami . ?
- Tak .. kilka znajomych zaproponowało świętowanie w klubie na rogu . Chciałabym abyś też tam była . - uśmiechnęła się .
- Dlaczego . ? - zapytałam , nie przestając się uśmiechać .
- Bo od początku Cię polubiłam . - oznajmiła .
- No okej . - odpowiedziałam a Dominika zaczęła cieszyć się jak dziecko .
- Dobra ... to wpadnę po Ciebie o 20 , ok . ? - zapytała .
- Jasne ...
- Aha ... prawie zapomniałam ... wczoraj mówiłaś , że któryś z chłopaków obok zalazł Ci za skórę ...
- O tak . ! Nie trawię tego gościa . - na myśl o nim aż się wzdrygnęłam .
- Tam mieszka mój chłopak i przyjaciel ... blondyn czy raczej ciemne włosy . ? - zapytała .
- Blondyn ... - odpowiedziałam niepewnie .
- Patryk ?! - zaśmiała się i usiadła z powrotem na łóżku .
- Nawet nie wiem jak ma na imię .. nie poznaliśmy się jeszcze . - odpowiedziałam .
- Patryk Król ... przyjaciel mojego chłopaka Damiana , razem tutaj studiujemy , tylko chłopaki przenieśli się tutaj wczoraj , bo mieszkanie było właściciela , który postanowił użyczyć je swojej kuzynce . - powiedziała .
- Nie poznałam jeszcze twojego chłopaka ...
- Będziesz miała dzisiaj okazję . - odpowiedziała i pożegnała się , wychodząc z pokoju .
Ja poszłam pod prysznic , a kiedy się ogarnęłam była godzina 17 . Postanowiłam poszukać czegoś odpowiedniego na imprezę . O godzinie 19:50 byłam już gotowa , wyglądając tak :



Zdążyłam tylko spakować torebkę , a w drzwiach od razu ukazała się Dominika z dwoma dziewczynami .
- Oksana , to jest Gabrysia i Hania . Dziewczyny to jest Oksana . - zapoznała nas Dominika , a zaraz potem w świetnych humorach podążyłyśmy do klubu . W klubie , było duszno i głośno . Muzyka grała tak , że musiałyśmy się przekrzykiwać , a kolorowe światła " latały " po naszych twarzach i ciałach . Usiadłyśmy w przedziale , który był zarezerwowany specjalnie dla Dominiki . Poznałam resztę towarzystwa czyli : chłopaka Dominiki , Pawła ( chłopaka Gabrysi ) i siostrę Damiana , Karolinę . Kiedy drinki były już na naszym stoliku , każdy podążył na parkiet . Cała nasza siódemka bawiła się na środku parkietu , nie zwracając uwagi na innych . Reszta towarzystwa z klubu , szybko do nas dołączyła . Trochę zmęczona , po dwudziestu minutach tańca , postanowiłam usiąść przy stoliku . Nikogo nie było , dlatego napiłam się drinka i sprawdziłam telefon .
- Jak się bawisz . ? - zapytała Dominika , siadając obok mnie i z trudem przekrzykując muzykę .
- Świetnie ! Naprawdę , wspaniała atmosfera i ludzie . - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Gabrysi i Pawła tańczących w oddali .
- To dobrze ... zaraz zjawi się tutaj Patryk , bo musiał coś załatwić ... Nie będzie Ci to przeszkadzać . ? - zapytała .
- Coś ty ! To w końcu twój przyjaciel . - odpowiedziałam z uśmiechem .
- Super . - odpowiedziała i pognała na parkiet .
Ja popatrzyłam na telefon , gdzie miałam kilka nieprzeczytanych wiadomości .
- Znowu się spotykamy . - usłyszałam znajomy głos .
- Niestety . - powiedziałam i chciałam wyminąć niejakiego Patryka , ale niestety mi to uniemożliwił , ponieważ złapał mnie za nadgarstek ,  a mnie przeszył dziwny dreszcz . Popatrzyłam na jego dłoń , a następnie przeniosłam wzrok i spojrzałam w jego oczy .
- Poczekaj ...
- Na co mam czekać . ?
- Dlaczego odczuwasz do mnie taką niechęć . ? - zapytał całkiem poważnie , nadal trzymając mnie za nadgarstek .
- Proszę , proszę ... co tutaj się kroi .. - wydarła się nad Nami Dominika , a zaraz potem całe nasze towarzystwo zaczęło się śmiać .
Przewróciłam oczami , wyrwałam swoją rękę i wyszłam przed klub . Wyciągnęłam z torebki papierosa i przeczesując włosy zaciągnęłam się dymem .
- Wszystko Okej . ? - zapytała Dominika .
- Tak . - roześmiałam się . Dominika patrzyła na mnie jak na chorą psychicznie , a ja po prostu turlałam się ze śmiechu .
- Brałaś coś . ? - zapytała . - Pokaż może te fajki , są czymś nafaszerowane . - powiedziała i zaczęła oglądać opakowanie od papierosów .
- Nie ... po prostu życie jest piękne . - powiedziałam i do końca , sama nie wiedziałam co mnie tak cieszy .
- Zakochałaś się . - Dominika zmarszczyła brwi , a ja momentalnie spoważniałam a następnie popukałam jej palcem w czoło . Roześmiane , wróciłyśmy do klubu ...

^^^

Z rozdziału zadowolona nie jestem ... ale to Wy macie mnie ocenić i w razie potrzeby ochrzanić ;D
Dziękuję za wszystkie komentarze , oczywiście czytam i komentuję Wasze blogi .
Jesteście wielcy <3

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 1 .






Kiedy wylądowałam , na lotnisku w Lublinie , zobaczyłam momentalnie jakiegoś starszego faceta z karteczką gdzie widniał napis " Oksana Mlynkowa " . Podeszłam do Niego i w polskim już języku , zaczęłam rozmowę .
- Dzień dobry . - powiedział mężczyzna .
- Dzień dobry . - odpowiedziałam i podałam mu dłoń .
- Pani na wymianę uczniowską ... - upewniał się .
- Tak . Oksana Mlynkowa . - powiedziałam .
- Nazywam się Roman Świerczyk . Jestem wykładowcą na wydziale politologii . Mam Panią bezpiecznie dowieźć na miejsce . - tłumaczył .
- Tak , wspomnieli mi o Panu . - powiedziałam .
- To świetnie , zapraszam do samochodu . - odpowiedział .
Podeszliśmy do czarnego Porsche , następnie Pan Roman zapakował moje walizki do bagażnika . Ku zdziwieniu mężczyzny , usiadłam z tyłu i nie miałam ochoty na rozmowę . Ubrałam słuchawki i położyłam się na dwóch siedzeniach . W czasie drogi , pisałam esemesy z Tanią ( moją przyjaciółką z Ukrainy ) , gadałam z mamą i spałam  . Po czterech godzinach drogi , dojechaliśmy pod uczelnię .
- Proszę . - powiedział Pan Roman , wyciągając moje walizki z bagażnika .
- Dziękuję . - odpowiedziałam i podążyłam za Nim do budynku , obok uczelni .
- Tutaj jest akademik , gdzie będzie panienka mieszkała . - powiedział i otworzył przede mną drzwi do małego pokoju . - Do uczelni ma Pani 30 m , więc z dotarciem nie powinno być problemów . - mówił , a w tym czasie rozdzwonił się jego telefon . Pan Roman odszedł na bok , a ja wprowadziłam walizki do pokoju i usiadłam na łóżku .
- Pani Oksano , muszę pilnie pojawić się na uczelni . - niemal krzyczał . - Proszę zapukać do sąsiedniego pokoju , tam wytłumaczą Pani , gdzie jest łazienka i kuchnia . - powiedział i natychmiast zbiegł na dół po schodach .
Wzruszyłam ramionami i zaczęłam wypakowywać ciuchy , a następnie układać je do szafek . Po godzinie byłam już  wyrobiona , ze wszystkim . Włączyłam laptopa , jednak nie chciałam narazie z nikim rozmawiać . Chciałam wziąć szybki prysznic , jednak nadal nie wiedziałam gdzie znajduje się łazienka .
- Przepraszam . - zaczepiłam kobietę , idącą korytarzem z miotłą w ręce .
- Tak . ?
- Czy mogłaby Pani pomóc mi odnaleźć łazienkę ? Jestem tutaj nowa i nie bardzo się orientuję . - oznajmiłam .
Kobieta bez słowa zaprowadziła mnie do łazienki i czym prędzej się oddaliła . Weszłam pod prysznic z najpotrzebniejszymi rzeczami i ręcznikiem . Po trzydziestu minutach wyszłam i udałam się w ręczniku do pokoju . Wysuszyłam włosy i przebrałam się w miętowe rurki i białą koszulę . Nie miałam ochoty zwiedzać miasta , ale postanowiłam wyjść przed akademik i się przewietrzyć . Wzięłam do ręki komórkę , klucze od pokoju i paczkę papierosów . Usiadłam na murku , przed akademikiem i odpaliłam papierosa . Zaciągnęłam się dymem i przeczesałam dłonią włosy . Czułam się trochę samotna , ale podświadomość mówiła mi , że ten kraj mnie zmieni ... Popatrzyłam na zegarek , który wskazywał 19:35 . Wolnym krokiem udałam się do pokoju i usiadłam przed laptopem . Porozmawiałam z mamą i Tanią , a potem przebrałam się w pidżamę . W korytarzu słychać było śmiechy i krzyki . Ktoś się wprowadzał , bo słyszałam stukot kółek od walizek . Dobiegały mnie śmiechy kilku mężczyzn . Zamknęłam laptopa z zamiarem położenia się spać , jednak nagle usłyszałam pukanie do drzwi . Wstałam z łóżka , otworzyłam pokój i stanęłam przed drzwiami .
- Cze..ść . - zaczęła jąkać się blondynka . - Chyba pomyliłam pokój . - powiedziała i potrząsnęła głową .
- Nie szkodzi . - odpowiedziałam bez emocji i chciałam zamknąć drzwi , ale blondynka przytrzymała je rękoma .
- Słuchaj , nie wiesz gdzie wprowadziło się trzech chłopaków ... bo szukam ich pokoju . - zapytała .
- Słyszałam jakieś śmiechy mężczyzn i chyba to jest pokój , zaraz obok mnie ... numer 12 . - odpowiedziałam .
- Tak ? Dzięki wielkie . - powiedziała i miło się do mnie uśmiechnęła . - Dominika jestem . - wyciągnęła przyjaźnie dłoń w moją stronę .
- Oksana . - uścisnęłam jej dłoń .
- To ty jesteś tą Ukrainką , która przyjechała na wymianę . ?
- Tak , to ja . - zaśmiałam się .
- Jak Ci się podoba w Polsce . ? - zapytała .
- Wiesz ... jestem tutaj od paru godzin , jeszcze nie mogę tego stwierdzić . - odpowiedziałam .
- No tak ... chociaż umieścili Cię w takim miejscu , że raczej dobrego wrażenia nie zrobimy . - zaśmiała się . - Takie są właśnie nasze akademiki . - dodała .
- Nie jest tak źle ... myślałam , że będzie gorzej . - odpowiedziałam i przeczesałam włosy dłonią .
- No nic , będę się zbierać ... Numer 12 mówisz ?
Pokiwałam głową i z uśmiechem zamknęłam drzwi . Położyłam się i usnęłam .

Następnego dnia .
21 maja 2013 .

Obudziłam się o godzinie 8 . Ubrałam się w kremową sukienkę , a na to zarzuciłam ciepły sweter . Włosy związałam w wysoki kok i ruszyłam na uczelnię . Pan Roman i kilka nauczycieli pokazywali mi całą uczelnię , dali plan zajęć i wstępnie wprowadzili . Przed południem wróciłam do akademika . Kiedy weszłam po chodach i znalazłam się pod pokojem , postanowiłam zajrzeć do skrzynki na listy .
Wyciągnęłam listy i weszłam do pokoju . Nie zdążyłam nawet dobrze wejść , kiedy do moich drzwi zaczął ktoś pukać .
Otworzyłam drzwi i popatrzyłam na osobę stojącą po drugiej stronie .
- Wow ... - reakcja mojego sąsiada była co najmniej dziwna .
- Coś nie tak . ? - zapytałam z powagą .
- Nie .. no właśnie wszystko w jak najlepszym porządku . Tyle , że jakbym wiedział , że mamy tak piękną sąsiadkę , to bym się jakoś ... przygotował . - powiedział chłopak z głupim uśmiechem na twarzy i ogromną pewnością siebie , którą wyczuć można było chyba aż do Ukrainy .
- Nie ma i nie będzie takiej potrzeby . - odpowiedziałam trochę oschle .
- Rani Pani , moje serce . - wygłupiał się .
- Nie mam czasu , na jakieś głupie pogawędki ... chcę Pan czegoś konkretnego . ? - zapytałam .
- Brzmi jak propozycja ...
- Ta rozmowa , zaczyna mnie nudzić .. - odpowiedziałam .
- No tak . Piękna a do tego stanowcza ... nie no tak na serio , to chciałbym Panią zaprosić dzisiaj do Nas na imprezę . - powiedział .
- Raczej nie skorzystam ... - odpowiedziałam .
- Bardzo mi przykro ... Może jednak ? - udawał przejętego .
- Może jednak się Pan odwali . ? - powiedziałam , teraz już mocno wkurzona .
- Ohoho ... a może przejdziemy na Ty . ? - zaproponował , a ja już wtedy nie wytrzymałam i z hukiem zatrzasnęłam mu drzwi przez nosem .
" Zarozumiały palant . " - pomyślałam .
Cały dzień minął mi na oglądaniu telewizji i pisaniu na facebooku z Tanią . Wieczorem , około godziny 19 ktoś zapukał do moich drzwi .
- Proszę . - krzyknęłam , nie wstając z łóżka .
- Cześć . - powiedziała blondynka , z którą się wczoraj spotkałam .
- Hej . - powiedziałam .
- Słuchaj mam dla Ciebie propozycję ... - zaczęła .
- Zamieniam się w słuch . - odpowiedziałam .
- Zapraszam Cię na imprezę . - powiedziała Dominika .
- Gdzie . ?
- Do klubu . Mój chłopak mnie zaprosił i nie chcę być jedyną dziewczyną . W sumie to już się przyzwyczaiłam bo znamy się kilka dobrych lat , ale mogłybyśmy się lepiej poznać . - powiedziała z uśmiechem .
- Zaraz , zaraz ... z tymi chłopakami obok ? - zapytałam .
- No tak ... Damian , mój chłopak się tam wczoraj wprowadził . - wyjaśniła .
- Przykro mi , ale nie ...
- Dlaczego . ? - zapytała zawiedziona .
- Miałam dzisiaj małą pogawędkę z jednym z tych Panów i wolałabym go już nie widywać na oczy . - odpowiedziałam .
- Rozumiem ... może innym razem . ? - zapytała .
- Jasne . - oznajmiłam i odprowadziłam koleżankę do drzwi .
Położyłam się i zasnęłam .


^^^

 Rozdział chyba najdłuższy z możliwych :)
Słuchajcie jeśli ktoś to czyta ( oprócz Ciebie Madziu  :* ) to dajcie proszę jakiś znak :)