czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 4 .



 24 maja 2013 .

Siedziałam w kawiarni i myślałam o wczorajszym dniu . Nie chciałam dopuścić do siebie myśli , że mogę czuć coś do Patryka . Chciałam aby jak najszybciej ten chłopak wyszedł z mojej głowy . Powtarzałam sobie ciągle , że przede wszystkim powinnam myśleć teraz o nauce i studiach . Nie przyjechałam się tutaj zakochać do cholery ... Wszystkie moje myśli mnie coraz bardziej przygnębiały . Wypiłam kawę i popatrzyłam na zegarek . Przerwa się skończyła ... Wróciłam na uczelnię . Zajęcia skończyłam około godziny 16 . Wróciłam do akademika i porozmawiałam chwilę na skypie z Tanią . Potem do pokoju jak burza , wpadła Dominika .
- Jak na uczelni . ? - zaczęła rozmowę .
- Wszystko Ok . A u Cb . ? - zapytałam .
- Też . - odpowiedziała i popatrzyła na mnie badawczo .
- Co . ? - zapytałam zdezorientowana .
- Musimy pogadać . - odpowiedziała .
- Słucham Cię . - usiadłam obok niej z uśmiechem .
- Chodzi o mieszkanie .
- Jak to . ? Nie rozumiem ... Nie masz gdzie mieszkać . ? - zmartwiłam się .
- Nie , to nie to ... po prostu mam dla Ciebie pewną propozycję .
- Do rzeczy . - powiedziałam zniecierpliwiona .
- Zamieszkałabyś ze mną . ?
- Słucham . ? - zapytałam zdziwiona .
- Mieszkanie mam duże , akademik zbytnio wygodny nie jest , a utrzymanie jest dla jednaj osoby ciężkie . - mówiła .
- Wspólne mieszkanie mówisz ...
- Oczywiście jest to tylko propozycja , dlatego jeśli nie będziesz chciała to zrozumiem . - dodała .
- Żartujesz . ? Z nieba mi spadłaś . - uśmiechnęłam się .


Wieczorem ...

Wszystkie pudła , kartony , walizki i rzeczy zostały rozpakowane . Dominika ma naprawdę prześliczne mieszkanie . Mój pokój jest bardzo kolorowy i przestrzenny . Od razu poczułam się jak w domu .
Kiedy skończyłyśmy rozpakowywać moje rzeczy , usiadłyśmy razem w kuchni .
- Jak Ci się podoba . ? Lepiej niż w akademiku . ? - zapytała robiąc nam herbatę .
- Żartujesz . ? Akademik się do tego mieszkania nie umywa . ! - odpowiedziałam . - Jest cudownie . - dodałam z uśmiechem i upiłam łyk gorącego płynu .
- To świetnie ... zaraz wpadną tu chłopaki . - powiedziała , a ja tylko zmarszczyłam brwi .
- Coś nie tak . ? - zapytała Dominika .
- Nie ... wszystko okej . - odpowiedziałam .
- Na pewno . ? Chodzi o Patryka . ? Przecież wydawało mi się , że zaczęliście się dogadywać . ? - zapytała .
- No , zaczęliśmy . Ale chyba za bardzo . - odpowiedziałam ironicznie .
Dominika przygryzła wargę i tajemniczo się uśmiechnęła .
- No dobra opowiadaj .
- Co mam Ci opowiadać . ? - zapytałam zdziwiona .
- Jest coś na rzeczy , mylę się . ? - wypaliła .
- Dobrze się czujesz Dominika . ? - zapytałam i przyłożyłam jej dłoń do czoła .
- Ja . ? Ja się czuję bardzo dobrze . - zaśmiała się . - A więc jak to , tam z Wami . ?
- Nie ma nas ... To był tylko jeden niewinny pocałunek ...
- Aha ! Czyli jednak pocałunek był . - prawie wskoczyła z podekscytowania na stół .
- Ale to dla mnie nic nie znaczy . - powiedziałam .
- Jak to . ? - machnęła ręką i strąciła kubek z herbatą .
Zaczęłam się śmiać i podałam jej ścierkę .
- Po prostu , to nic dla mnie nie znaczyło . Patryk jest miłym chłopakiem , ale nie chcę się w nic anga... - odwróciłam głowę i zobaczyłam Patryka , stojącego w drzwiach i patrzącego na mnie i Dominikę , trochę nieobecnym wzrokiem . Popatrzyłam na Niego , a On bez słowa odszedł i zatrzasnął drzwi . Skuliłam się , kiedy usłyszałam zatrzaskujące się drzwi i popatrzyłam na Dominikę , która była równie zdziwiona jak ja .
Wyszłam z kuchni pobiegłam za Patrykiem . Wyleciałam z klatki i zaczęłam rozglądać się na wszystkie strony . Zauważyłam go , jak idzie przed siebie z rękoma w kieszeni .
- Patryk ... - krzyknęłam , ale nie odpowiedział .
Rozglądnęłam się , czy żaden samochód nie nadciąga i przeleciałam przez pasy .
- Patryk ... - krzyknęłam ponownie , kiedy byłam bliżej .
- Zostaw mnie . - powiedział zły i kopnął kamień .
- Poczekaj ... - powiedziałam i dobiegłam do niego . - Poczekaj ... - złapałam go za rękę i próbowałam złapać oddech . On nie patrzył na Mnie , tylko próbował mnie ominąć .
- To nie tak , jak myślisz . - powiedziałam , stając naprzeciwko niego i równocześnie uniemożliwiając mu odejście .
- Słyszałem .. postawiłaś sprawę jasno . - powiedział i odszedł kilka kroków .
- Przestań się zachowywać jak dziecko .
Stanął nieruchomo , a potem odwrócił się podszedł do mnie .
- Ja . ? To ty się zachowujesz jak dziecko ... najpierw dajesz mi nadzieje , a potem co . ?
- Jakie nadzieje ? Ja tutaj przyjechałam się uczyć ... skończyć studia , a nie przeżywać jakiś żałosny , przelotny romans . - wrzasnęłam i wtedy chyba przegięłam , bo Patryk popatrzył na mnie , zaśmiał się gorzko i odszedł .
Najchętniej ugryzłabym się w tamtym momencie w język . Popatrzyłam na jego odchodzącą w dal sylwetkę , przechyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech . Kiedy wróciłam do mieszkania , Dominika i Damian zaczęli wypytywać się , ale ja nie miałam najmniejszej ochoty o niczym i z nikim gadać .

25 maja 2013 .

Sobota była słoneczna i pełna optymizmu , tak ja Ja . Postanowiłam się cieszyć tym dniem i nie dopuścić do tego , aby nikt i nic mi go nie zepsuło . Poszłam na zakupy z Dominiką , a potem trochę się pouczyłam . Po południu , oznajmiłam Dominice , że idę pogadać z Patrykiem . Kiedy doszłam do akademika , w którym jeszcze przed wczoraj mieszkałam . Zapukałam do drzwi Damiana i Patryka . Drzwi otworzył mi nie kto inny , jak Patryk .
- Cześć . - powiedziałam .
- Tak . ? - zapytał trochę oschle .
- Jesteś sam . ? - zapytałam .
- Tak .. Damian musiał coś załatwić na uczelni a potem idzie do Dominiki ... O co chodzi . ?
- Chciałam pogadać . - powiedziałam .
- Nie wydaję mi się , żebyśmy mieli o czym . Postawiłaś sprawę jasno ... nie chcesz " żałosnych , przelotnych romansów " . - powiedział .
- A ty musisz tak wszystko brać do siebie . ?
- Co . ?
- To co powiedziałam ... - wydawał się zmieszany i nie wiedział co odpowiedzieć . Nadal stał w drzwiach i patrzył na mnie badawczo . Próbował chyba wyczytać ze mnie , o co mi chodzi . Nie mogłam go już dłużej tak męczyć .
- Oksana ... czego ty chcesz . ? - zapytał .
Popatrzyłam na Niego i uśmiechnęłam się .
- Ciebie . - przygryzłam wargę .


^^^

Jeśli się spodoba to skomentuj :*
Dziękuję za ponad tysiąc wejść ;)
Rozdziały z dużym odstępem czasowym ... eh zgiń nauko i szkoło ;/
Całusy :)

9 komentarzy:

  1. Może i rozdziały pojawiają się rzadko, ale ja na nie zawsze czekam, bo nie kto inny, ale właśnie Ty i Twoje opowiadania, wywołujecie na mojej twarzy uśmiech :) tak jak właśnie teraz :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za informację o rozdziale :) jest świetny! ;) szkoda, że urwany w takim interesujacym momencie! I piszesz w b.fajny sposób :) a przy okazji zapraszam do siebie na część kolejną ;) i mam takie małe pytanie, jeśli mogę wiedzieć, to ile masz lat? Nie musisz odpowiadać, ale mam wrażenie, że jesteś super osobą, bo tak fajnie piszesz, więc jestem ciekawa ;) Pozdrawiam, Lidka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super oby tak dalej :D mam nadzieję, że Oksana będzie z Patrykiem
    czekam na następny i zapraszam do siebie już jutro :D

    Buziaki Yśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam :
      http://wazne-chwile-w-zyciu.blogspot.com/2013/11/jeden.html
      http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/11/dwadziescia-dwa-chcesz-o-tym-tak.html

      Usuń
  4. Bardzo mi się poodoba, strasznie interesująco piszesz, a rozdziały takie krótkie, Anka taka smutna.


    'Wybicie barku. Niewyobrażalny ból. Zostajesz tak niefortunnie zablokowana, że kość wyskakuje Ci z miejsca w którym powinna być. Z łzami w oczach zjeżdżasz do boksu, tam od razu znajduje się przy Tobie sztab specjalistów którzy mają Ci ulżyć. Zakładasz osłonki na płozy i wychodzisz do szatni. By tam krzyczeć i uwolnić resztę emocji. By uwolnić nadzieję, że ktoś może Cię dostrzec na tych zawodach.'

    Zapraszam serdecznie na rozdział pierwszy 'Love is the perfect ingredients to be happy'

    http://blekitneoczy1.blogspot.com/2013/11/one.html

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny !
    Kiedy mogę spodziewać się 5 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      A rozdział pojawi się najprawdopodobniej w poniedziałek lub wtorek ;))

      Usuń
  6. Oj się porobiło...No ale końcówka coś wróży..Co to się okaże :-)Kolejny interesujący rozdział jaki przeczytałem.Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ' Sen. Bardzo go lubisz. Lubisz również śnić, hasać z ze znajomym Morfeuszem po bezdrożach, po polach pełnych żółtych kwiatów, Twoim katem i utrapieniem jest dzwoniący jak co rano żelaznymi obręczami Mefisto- czyli innymi słowy mówiąc budzik. '

    Zapraszam na rozdział drugi : http://blekitneoczy1.blogspot.com/2013/12/two.html

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń